Translate

niedziela, 28 lipca 2024

Moje dzieło. Rycerz Florian odkrywa świat. Ilustracje

Niewiele ostatnio publikuję na blogu, ale to nie znaczy, że nie dzieje się nic. Ruszam właśnie z kolejnym etapem promocji Rycerza Floriana, w związku z czym po części tu, a po części na mojej stronie autorskiej pojawią się teksty omawiające moją twórczość (i pewnie nie tylko ją). Dziś podzielę się z Wami przemyśleniami na temat ilustracji do książki (wiem, że niejednej osobie spodobały się). Zapraszam!  
We wrześniu rozmawiałem z wydawcą będącego dopiero w powijakach dzieła (o samej książce pisałem tuż po wydaniu w tym tekście, do tematu powrócę), Panem Edwardem Przebieraczem, i wśród wielu tematów, które poruszyliśmy, znalazł się także problem ilustracji. Wydawało mi się konieczne, żeby książka przeznaczona nie tylko dla starszych, ale i dla młodszych czytelników zawierała obrazki. Wydawca zaproponował mi współpracę ze swoim nowym znajomym, utalentowanym grafikiem. Nim jednak do tego doszło, w połowie października pojechałem do Krakowa na spotkanie autorskie Alicji Stępniewskiej-Nawaratne i poznałem wtedy córki Ali (Danusię i Monikę). Wywiązała się między nami rozmowa dotycząca obrazowania moich opowieści i jedna z dziewczyn (Monika) wspomniała o swojej koleżance, która ładnie rysuje, Urszuli Majchrowicz. Pokazała mi malunek, którym ozdobiła mebel. Pomyślałem, że warto spróbować, gdyby coś nie wyszło z współpracownikiem Pana Edwarda.
Panie skontaktowały się ze sobą i, po jakichś dwóch tygodniach, uzyskałem kontakt zwrotny. Przesłałem kilka utworów (Zamek Floriana, Kapitana Floriana, Miasto w ruinie (potem zmieniło nazwę na Oblężone miasto) oraz Modrzew i świerk; wszystkie w wersjach nieukończonych) jako próbniki, żeby ilustratorka miała wyobrażenie, do jakich tekstów chciałbym zamówić rysunki. Spotkały się z pozytywnym odzewem. Byłem miło zaskoczony, kiedy w połowie listopada pani Ula przesłała mi pierwsze ilustracje w wersji czarnobiałej. Bardzo mi się spodobały, powiedziałem, że w tej sytuacji podejmuję współpracę. Dalej sprawy potoczyły się szybko: w początku grudnia obrazki w liczbie siedmiu były gotowe, zaakceptowałem je i jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia miałem je w dłoni, miałem je zeskanowane i przesłane do wydawnictwa, wiedziałem też, w których miejscach chcę je umieścić. Jeden z nich widzicie na okładce książki: chłopiec i dziewczynka krzyżują mieczyki nad ruiną zamku z piasku, jest piękny, radosny dzień. Kolejne ilustrują: człowieczka wśród sprzętów domowych (i Dźwięki świata), ciocię godzącą pokłócone dzieci (Zamek), małego Kapitana stateczku, Oblężone miasto i strzały nad jego dachami, chłopca z kotem (zapraszają do części drugiej), bażanta, Modrzew i świerk
Wszystkie rysunki zostały wykonane w kolorze i, ostatecznie, zdecydowałem się na wersję barwną (niewiele wyższy koszt, a efekt bardzo mi się podobał). Oryginały stoją na półce wśród innych moich wydawnictw. Widziała je chyba tylko moja najbliższa rodzina. Najbardziej urzekła mnie w tej współpracy jej praktyczna strona: połowa października: pierwsza wiadomość o pani Uli > koniec miesiąca: kontakt > połowa listopada: próbki > początek grudnia: prace gotowe > druga połowa grudnia: wszystko już w moich rękach. I to bez bezpośredniego kontaktu (tylko telefoniczny, mailowy, pocztowy). Bardzo sobie chwalę.
Co z tego wynika? Że warto jeździć w różne miejsca i poznawać ludzi (dziękuję, Alu, dziękuję, Moniko!), bo nigdy nie wiadomo, na kogo się trafi i co się uda z tym człowiekiem zdziałać.   

Ilustracje do książki Rycerz Florian odkrywa świat wykonała p. Urszula Majchrowicz i posiada wszelkie prawa do nich. 

Ilustracja z przedniej strony okładki. 

Ilustracja zapraszająca do pierwszej części książki pt. Rycerz Florian odkrywa świat, obrazująca utwór pt. Rycerz Florian odkrywa dźwięki świata, s. 7. 

Ilustracja do utworu pt. Rycerz Florian odkrywa świat: Florian i jego zamek, s. 12. 

Kapitan Florian, s. 18. 

Ilustracja do bajki pt. Oblężone miasto, s. 22. 

Ilustracja zapraszająca do drugiej części książki pt. Opowieści z górskich szlaków, s. 25. 

Ilustracja utworu pt. Modrzew i świerk, s. 39. 


Dziękuję za uwagę i - do poczytania! Ciąg dalszy nastąpi!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz