Translate

niedziela, 7 kwietnia 2024

Niech żyje młodość! Ephemeros VIII, Efemeria, Kraków, 30.03.2024

Sobota przed świąteczną niedzielą to dość ryzykowny termin na wieczór literacki. Ludzie spędzają czas raczej na przygotowaniach do Wielkiejnocy niż na poetyckich podróżach. Znalazło się jednak paru łobuzów śmiałków, którzy postanowili w ten piękny wieczór przybyć do krakowskiej Efemerii, by oddać się w ręce (a może: oddać się kojącej aurze lokalu?) znakomitej miejscowej obsłudze pod wodzą niezawodnej Kasi Marszałek i wsłuchać się w głos przybyłych na imprezę pt. Ephemeros VIII (ósma edycja) twórców. Zapraszam do zapoznania się z relacją! W tamten sobotni wieczór zdarzyło się coś rzadko spotykanego: pojawiła się pokaźna grupa osób (zwłaszcza pań) w wieku dość zbliżonym do mojego, co stanowiło ciekawą odmianę od standardowych spotkań poetyckich, na których średnia wieku często przekracza 45, a czasem to i 60. Niektóre z obecnych nieco się wstydziły zaprezentowania swoich umiejętności scenicznych i swoich wierszy. Nie bójcie się, dziewczyny, jeśli to czytacie, skoro ja mogłem zaprezentować takie kuriozum jak improwizowana Sielanka I, tak długie, że aż współprowadzący Stary Grzyb Janusz Andrzej Wieczorek był zniesmaczony, to i Wy możecie i z pewnością zaprezentujecie się lepiej. 
Zapowiadało się jednak znacznie gorzej - kiedy przybyłem na miejsce, to poza gospodynią, prowadzącymi (drugim był Michał Krzywak) i obsługą nie pojawił się jeszcze nikt, ludzie napływali powoli, stąd start przesunięty został z 19 na 19:10. 
Muzycznie dzień ubarwiła grająca na gitarze Natalia Bratek, na scenie pojawiły się zaś różne ciekawe postacie, jak debiutantka, jeśli chodzi o wydawnictwa i o prezentacje autorskie Urszula Bauer (przedstawicielka Polonii wiedeńskiej; fajnie, że dzięki tym imprezom można poznać ludzi z bardzo różnych środowisk, nierzadko dość odległych od nas; przypomniał mi się tutaj szachista-amator, który na symultanę z GM Zbigniewem Paklezą w Gliwicach przyjechał aż z Klagenfurtu). Dziękuję za książkę, podoba mi się realizm zawartych w niej utworów, zwłaszcza na tle różnych współczesnych fantazji, wizji i gróźb. Przydałoby się w końcu zabrać za długo planowany wpis o książkach. Dobrze się rozmawiało - i z mężem Uli, i z bratem Natalii, jeśli spotkamy się ponownie, to nasze kontakty pewnie zostaną ubogacone w nowe wrażenia. Zaprezentowała się także poetka ukraińska, imię mi teraz uciekło, oraz młody poeta Apollo Bujak. Ten ostatni przedstawił wiersz z dorobku Bolesława Leśmiana, którego bardzo lubię i ów człowiek z miejsca zaskarbił sobie moją sympatię. 
Rozmowy zakulisowe na różne tematy były bardzo ciekawe, za to również cenię sobie efemeryczne towarzystwo. A potem... potem nadszedł czas rozstania. Zmienił się rozkład jazdy pociągów na korzystniejszy dla mnie (tzn. ostatni jest później). O powrocie i o Wielkiejnocy opowiadałem podczas ostatniej audycji Bigos, tu powiem tylko, że jakimś cudem tę niedzielę przetrwałem. 
Dzięki, ludzie, do następnego spotkania! 

A kolejny Ephemeros (IX) już 4 maja. Zamierzam się zjawić. Tym bardziej, że na scenie zagra i zaśpiewa znakomity krakowski Anglik, Jonathan Stapleton

Jeden z zaprezentowanych na wieczorze utworów (Sielanka wciąż nie uzyskała formy, której dla niej pragnąłbym): 

Krajobrazy

I - Dawne lata

Pamiętam dawne lata, kiedy gościły pszczoły
wśród rzędów fasolowych i w cieniu starej gruszy. 
Kiedy każdy dzień w piachu ciepły był i wesoły, 
a w wielkomiejskiej głuszy bażant swe pióra puszył. 
Kwiaty poiły barwą, ścieżki biegły daleko. 
Lato pachniało Słońcem, spokojem i beztroską. 
Gospodarz każdy znał ślad, jakby żył tu od wieków.
Niebo w wodzie przejrzystej myśli nasze w cień niosło.
27.03.2016/13.05.2016

Wszystkie zdjęcia mojego autorstwa. 

W chłodnym dniu dobrze napić się rozgrzewającej herbaty. 











Do poczytania! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz