Przed pięcioma
laty, wraz z czworgiem znajomych, spędziłem kilka dni wędrując przez Beskid
Wyspowy. Szlak prowadził nas od położonych na południe od Krakowa Myślenic
przez schronisko na Kudłaczach, Lubomir, słynną już dzisiaj w naszym kręgu górę
Szczebel do schroniska na Luboniu wyglądającego jak chatka Baby Jagi. Rzecz
działa się w lutym, stąd niesamowite i jedyne w swoim rodzaju przeżycie
(przynajmniej dla człowieka takiego jak ja, który nie zwykł spędzać zimy w
górach) schodzenia ze stromego szczytu przy zapadających ciemnościach. Glebę
pokrywała cienka warstwa śniegu, a w powietrzu unosił się zapach świeżych
jodeł.
Blog osobisty. Piszę o odwiedzanych miejscach, imprezach kulturalnych, własnej twórczości literackiej.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Beskid Wyspowy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Beskid Wyspowy. Pokaż wszystkie posty
sobota, 26 października 2019
Subskrybuj:
Posty (Atom)