Translate

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą XXI w.. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą XXI w.. Pokaż wszystkie posty

środa, 24 listopada 2021

Groch z kapustą i inne smaki świata

Moi drodzy Czytelnicy! Dzisiejszy tekst będzie stanowił krótkie podsumowanie tego, co ostatnio się działo, dzieje i dziać będzie w małym i wielkim świecie - zgodnie z tytułem. Zapraszam na przegląd! 

sobota, 12 grudnia 2020

Jak po latach znowu zacząłem grać w szachy

Jakiś rok temu siedziałem sobie przed komputerem i przeglądałem propozycje, jakie przedstawił mi popularny serwis YouTube. Wśród filmów do obejrzenia zauważyłem jeden nietypowy, bo poświęcony szachom. Dawno już nie grałem w tę grę, nawet nie wiem za bardzo, gdzie jest moja szachownica, z ciekawości jednak zajrzałem, co też mi proponują. I tak zacząłem się z powrotem interesować wojną na 64 białych i czarnych polach. Dziś będzie dużo linków i reklam, bo to chyba ciekawsze od moich własnych przemyśleń, ale myślę, że warto. Zapraszam! 

środa, 5 sierpnia 2020

Giżycko cz. 1 - krajobrazy i szlaki

Lato w pełni, sezon urlopowy również, nadszedł więc świetny moment, żeby coś opublikować. Mamy wakacje, więc miejsce, które wspólnie odwiedzimy, także będzie wakacyjne. Coś na rozluźnienie, coś do obejrzenia - szlaki mazurskiego Giżycka! Odcinek ten podzielę na dwie części: w pierwszej przejdziemy się po mieście i okolicach, po leśnych drogach i ścieżkach nad wodą, wejdziemy na plaże i do wody, słowem - będziemy wypoczywać, w drugiej - wejdziemy na teren twierdzy Boyen, przechodząc przy tym przez sławny most obrotowy. Zapraszam! 

środa, 9 października 2019

Złoczów


Trzecim odwiedzonym przez nas zamkiem był najlepiej zachowany obiekt w miejscowości Złoczów. Osada powstała za czasów Władysława III Warneńczyka na tzw. szlaku tatarskim (czyli trasie podjazdów Tatarów krymskich na Podole), czyli w miejscu silnie narażonym na skutki działań wojennych. W roku 1523 otrzymała prawa miejskie. Jej nazwę – tradycyjnie – wywodzi się od koloru, którym latem mienią się pobliskie pola.

środa, 25 września 2019

Podhorce


Zajechaliśmy do Podhorców – miejscowości niewielkiej, położonej na wschód od Oleska. Znajduje się tam wielki i niesamowity pałac zwany "Wersalem Podola". Posiada on liczne cechy obronne, jak częściowo zasypaną już fosę, wieżyczki i potężne, imponujące mury. Stoi w miejscu, z którego jest doskonale widoczny z dużej odległości, teren bowiem pozbawiony jest większych skupisk wysokich drzew i przesłaniających okolice szczytów. Kiedy zbliżamy się do niego, mijamy liczne drzewa będące pomnikami przyrody, jak stare lipy, skały, za nami zostaje zabytkowy kościół. Czujemy jednak, że coś jest nie tak, bo oto ogromna, wspaniała niegdyś budowla wygląda, jakby przetoczył się przez nią huragan wojenny, a poprawiła po nim szarża ruskich czołgów (i może niekoniecznie czołgów, ale Rosjan to już i owszem).

piątek, 20 września 2019

Olesko



Kontynuuję cykl podróżniczy, który – mam nadzieję – na dłuższą metę okaże się rozwojowy. W najbliższych trzech odcinkach opiszę (oraz ubarwię zdjęciami) trzy budowle, które miałem okazję widzieć w zeszłym roku przy okazji wyjazdu na Ukrainę: trzy zamki będące niegdyś własnością rodziny Sobieskich (tej samej, z której wywodził się król Rzeczypospolitej Jan III) – nieco zaniedbanego, ale znajdującego się – przynajmniej wewnątrz budowli – w całkiem dobrym stanie Oleska, kompletnie zrujnowanych, ale mozolnie powstających – dzięki finansowemu wsparciu z Polski – z martwych Podhorców oraz najpiękniejszego, ale też kryjącego w sobie najmroczniejszą, najbardziej przerażającą historię Złoczowa.

środa, 3 lipca 2019

Anonimowy węgierski poeta


Eger
Pokaźną część ostatniego dnia naszego wyjazdu poświęciliśmy kolejnej miejscowości. Eger zasłynął z bohaterskiej obrony swej węgierskiej niezależności przed Turkami w roku 1552. Ponoć dziesięciokrotna przewaga liczebna wystarcza, by złamać opór nawet najgroźniejszego przeciwnika, żołnierzom Sulejmana Wspaniałego (albo Prawodawcy, jak zwą go nad Bosforem) nie wystarczyła jednak pięćdziesięciokrotna, by poradzić sobie z obrońcami! Eger wpadł w ręce osmańskie dopiero podczas wyprawy Mehmeda III w roku 1596 i znajdował się w ich rękach przez blisko stulecie. Wspominam o tym, bo ślady rządów muzułmańskich wciąż rzutują na obraz miasta. Znajduje się w nim na przykład wysoki minaret, z którego można obejrzeć panoramę Egeru.

wtorek, 25 czerwca 2019

W Dolinie Pięknej Pani


W Dolinie Pięknej Pani (a może: pięknej dolinie?)
Zanim jednak tam dojechaliśmy, autokar zboczył na dłuższą chwilę do miejsca o urokliwej nazwie Dolina Pięknej Pani. Można tam skosztować znakomitego miejscowego wina (według legendy oblegający Eger Turcy sądzili, że obrońcy miasta pili krew byka i stąd odznaczali się wielką siłą i hartem ducha w odpieraniu ataków muzułmanów - stąd wzięła się nazwa Egri Bikaver - dosłownie oznacza ona właśnie byczą krew) i najeść się, a także obejrzeć wspaniałe widoki - niektóre lokale przypominają wystrojem piwnice, inne stanowią esencję lokalnej prowincji.


środa, 12 czerwca 2019

Gorąca noc w Budapeszcie

[uwaga techniczna: nie wiem dlaczego, ale nie mogę wpisać litery "ni" - dlatego jej w tym tekście nie ma]. Dziękuję za uwagę. 
[druga uwaga: już się udało!] - 21/06/19


Drugi dzień wyjazdu zaczął się od wczesnej pobudki i wyjrzenia za okno. Nic ciekawego. Potem było śniadanie i szybki wyjazd w stronę Góry Zamkowej - wspaniałego kompleksu świątyń, pałaców i terenów zielonych. Właśnie! Znaczna część miasta tonie w aksamitnej zieleni, która wycisza, uspokaja, a jednocześnie wyostrza wzrok na obiekty ukryte między drzewami (a są tam chociażby piękne, białe platany!) Widzicie zresztą, że jestem bardziej wyczulony na urodę natury, toteż o niej wiele piszę. To te drobiazgi czynią podróż tak udaną. 


środa, 5 czerwca 2019

W drodze do Budapesztu

Prolog
W roku 1987 brytyjski zespół rockowy Jethro Tull wydał kolejny swój album studyjny, Crest of a Knave (po polsku: Herb łotra). Najbardziej znanym fragmentem dzieła jest dziesięciominutowy utwór Budapest. W warstwie muzycznej Ian Anderson i Martin Barre nawiązali do twórczości Dire Straits, natomiast tekst piosenki opowiada o spotkaniu muzyków z pewną wyzywającą i budzącą ogólne zainteresowanie (jakie to częste u Andersona! przypomnijmy sobie Łowczynię...) dziewczyną, którą spotkali właśnie w stolicy Węgier. Kończy się taką oto frazą: