Tegoroczna, czwarta już edycja Nyskiej Nocy Poetów, stanowiła ciąg wydarzeń niezwykłych, niesamowicie intensywny sierpniowy weekend dostarczył wielu niezapomnianych wrażeń. Od warsztatów poetyckich, przez konkursy, koncerty, zwiedzanie okolicy, spotkania z ciekawymi postaciami po dwie odsłony prezentacji literackich i nie tylko. Wszystko to w miłej, niemal sielskiej atmosferze zielonego, cichego, spokojnego miasta wśród przyjaźnie usposobionych ludzi i pod czujnym okiem menedżerki, nyskiej poetki Małgorzaty Bobak-Końcowej. Zapraszam do zapoznania się z relacją!
Blog osobisty. Piszę o odwiedzanych miejscach, imprezach kulturalnych, własnej twórczości literackiej.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ciekawostki i absurdy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ciekawostki i absurdy. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 2 września 2025
Weekend w barwach fuksji. IV Nyska Noc Poetów, Nysa, 16-17.08.2025
czwartek, 2 stycznia 2025
Jak minął rok 2024?
Kończy się nam rok 2024 i w wielu miejscach sieci pojawiają się różnorakie podsumowania. Z uwagi na to, że w dobiegającym kresu czasie (w pewnym sensie sztucznie wyodrębnionym) wiele uwagi poświęcałem swojej działalności literackiej, pokusiłem się o krótkie zestawienie swojego przypadku. Zapraszam!
wtorek, 9 lipca 2024
Szlakiem czeskich zamków i pałaców. Helfsztyn, Kromieryż, 6.07.2024
Weekend, gorące lato zachęca, by nie siedzieć w domu, tylko wyruszyć w drogę i podziwiać. W tę sobotę wybrałem się do pobliskich Czech, by odwiedzić największy czeski zamek - Helfsztyn (Helfštýn) w miasteczku Týn nad Bečvou - a potem udać się do niedalekiego Kromieryża (Kroměříž), w którym znajduje się m.in. piękny, zabytkowy pałac arcybiskupów ołomunieckich i otaczający go urokliwy park. Nie jechałem sam, byłem bowiem osobą towarzyszącą podczas zorganizowanego rajdu. I we dwóch dobrze nam się spacerowało.
poniedziałek, 14 sierpnia 2023
Mazury, ach, Mazury!
Tegoroczny przełom lipca i sierpnia obfitował w nagłe zmiany pogody. Naprzemiennie świeciło słońce i padał deszcz, było ciepło, a po chwili chłodno. W takich to okolicznościach klimatycznych wybrałem się na Mazury, by spędzić tam okres urlopowy. A teraz zaproszę Was na wycieczkę po ciekawych miejscach, interesujących krajobrazach, wśród zwierząt (na pewno) i ludzi (jeśli macie ochotę). Chodźcie!
środa, 15 marca 2023
Poezje i Herezje, Kraków, Cafe Szafe, 12.03.2023
Zacznę tę opowieść w miejscu, w którym skończyłem poprzednią, czyli w drodze z Hetmana Gliwice na przystanek autobusowy, skąd chciałem dojechać do Centrum Przesiadkowego i dalej do Krakowa. Wiedziałem, że się spóźnię na Poezje i Herezje #99: fabularne mam sny, ale w swojej naiwności sądziłem, że przybędę po jakichś 20 minutach (zapomniałem o rozmiarach ruchu w wielkim mieście). Droga upłynęła na lekturze najnowszej antologii wydanej w Wydawnictwie św. Macieja Apostoła o tematyce antywojennej (z powodu wydarzeń za wschodnią granicą Polski), o której będzie w jednym z najbliższych wpisów i słuchaniu muzyki.
środa, 21 grudnia 2022
Gliwicki Festiwal Szachowy, 10-11 grudnia 2022 roku - relacja, wrażenia, ludzie
Moi Drodzy Czytelnicy! Ludzie organizują rozmaite maratony: filmowy, szachowy, są i maniacy bardziej nietypowych rzeczy. Wy natomiast przygotujcie się na długą serię wpisów o ostatnich wydarzeniach, bo działo się bardzo dużo. Będziecie mogli przyjrzeć się najnowszej antologii literackiej Wydawnictwa św. Macieja Apostoła w Lublińcu, wrócić pamięcią do krakowskich Herasek i podsumować mijający rok. Na początek jednak poczytacie o Pierwszym Gliwickim Festiwalu Szachowym, który odbył się w weekend 10-11 grudnia 2022 roku na Wydziale Inżynierii Środowiska i Energetyki Politechniki Śląskiej. Zapraszam!
środa, 13 października 2021
Giżycko cz. 3 - Wronka, Kętrzyn, Wilkasy
Minęło już trochę czasu od tegorocznego sezonu wakacyjnego, więc można na niego chłodniej spojrzeć (także z powodu temperatury na dworze, a szczególnie dziś jest zimno) i wrócić myślami do ciepłych, spokojnych, błogich chwil nad jeziorem czy nad rzeką. W kolejnych częściach zamierzam zaprezentować Wam najciekawsze miejsca, które odwiedziłem i krótko przedstawić. W dzisiejszym odcinku przejdziemy się po Giżycku i okolicach, a w kolejnym przejdziemy się przez Wisłę i po Wiśle. Zapraszam!
środa, 29 września 2021
Szkielet przy plaży
Dzisiejszy odcinek będzie krótki, ponieważ na to, co Wam tutaj dzisiaj pokażę, po prostu brak słów, więc trzeba jak najkrócej. Dość powiedzieć, że niedokończona budowla, którą widzicie na zdjęciu, szpeci giżycką główną plażę. Szkoda, że powstało coś, co będzie silnie oddziaływać na krajobraz przez długie lata i psuć aurę w okolicach jeziora Niegocin. Za kilka dni wspólnie zwiedzimy Giżycko i nie będzie już więcej takich atrakcji, to okropieństwo jednak trudno zignorować. Zapraszam!
środa, 23 czerwca 2021
Dzwony biją w niedzielę o 14:55! Podróż do Kamienia Śląskiego
Witajcie, Czytelnicy! Dziś zabiorę Was w podróż po Opolskiem. Odwiedzimy ładny pałacyk, posłuchamy bicia dzwonów (wyobraźnia zdziała cuda!) i obejrzymy sobie kolorowe zdjęcia. Zapraszam!
niedziela, 13 czerwca 2021
Mój drugi turniej szachowy
Witajcie, Czytelnicy! Wróciłem właśnie z mojego drugiego turnieju szachów klasycznych na żywo w życiu i chciałbym Wam co nieco o tym opowiedzieć. Warunki techniczne, przebieg zawodów i ogólne refleksje. Wiem, że najważniejsze pytanie brzmi: jak poszło? Odpowiem krótko: udało się zdobyć nagrodę, ale nie taką, jakiej pragnąłem. Ale i tak jest nieźle. A tych, którzy chcieliby przeczytać dłuższą wypowiedź, zapraszam do lektury tekstu poniżej!
niedziela, 9 maja 2021
Hity internetu
Witam Was, Czytelnicy, serdecznie po dłuższej przerwie. Ta spowodowana była w dużej mierze tym, że o tym, co się działo w ostatnim czasie, nie za bardzo mogę lub nie za bardzo powinienem pisać publicznie. Jest jednak jedna rzecz, którą zamierzam się tutaj pochwalić i która jest związana z rozwojem internetowej społeczności szachowej. Zapraszam!
wtorek, 9 lutego 2021
Reset
Ostatnie tygodnie były dla mnie dość intensywne pod różnymi względami. Zabrałem się za rzeczy, które - mam nadzieję - przyniosą efekty w przyszłości. Kiedy człowiek zbyt wiele uwagi poświęca różnym formom aktywności, to w którymś momencie występuje zmęczenie materiału - mózg przestaje chłonąć nową wiedzę. Stąd w tytule notki pojawił się reset - coś, co raz na jakiś czas na pewno się przydaje i nie zaszkodzi spróbować odciąć się od nadmiaru bodźców. Jednej z największych zmór współczesnego świata. Zapraszam na krótki odcinek o tym, co działa uspokajająco na mózg, a co na dłuższą metę szkodzi. Głównie jednak o tym drugim.
czwartek, 31 grudnia 2020
Koniec roku, ciąg dalszy działań
I nadszedł ostatni dzień roku - tradycyjny dzień podsumowań, choć z uwagi na sytuację obecną lepiej byłoby nie uwzględniać takich czasowych cezur - nie wiadomo, co się jeszcze zdarzy (najlepiej, żeby nie stało się nic). Tym niemniej sądzę, że warto pokusić się o próbę przedstawienia najciekawszych momentów mijających dwunastu miesięcy. Wybór i opis jest czysto subiektywny, trochę o mnie, trochę o Was (i dla Was). Zapraszam!
środa, 5 sierpnia 2020
Giżycko cz. 1 - krajobrazy i szlaki
Lato w pełni, sezon urlopowy również, nadszedł więc świetny moment, żeby coś opublikować. Mamy wakacje, więc miejsce, które wspólnie odwiedzimy, także będzie wakacyjne. Coś na rozluźnienie, coś do obejrzenia - szlaki mazurskiego Giżycka! Odcinek ten podzielę na dwie części: w pierwszej przejdziemy się po mieście i okolicach, po leśnych drogach i ścieżkach nad wodą, wejdziemy na plaże i do wody, słowem - będziemy wypoczywać, w drugiej - wejdziemy na teren twierdzy Boyen, przechodząc przy tym przez sławny most obrotowy. Zapraszam!
Labels:
ciekawostki i absurdy,
Giżycko,
Mazury,
miasto,
podróże turystyczne,
Polska,
Prusy,
przyroda,
religia,
ścieżki krajoznawcze,
XIX w.,
XXI w.,
XXw.,
zabytki techniki
piątek, 20 września 2019
Olesko
Kontynuuję
cykl podróżniczy, który – mam nadzieję – na dłuższą metę
okaże się rozwojowy. W
najbliższych trzech odcinkach opiszę (oraz ubarwię zdjęciami)
trzy budowle, które miałem
okazję widzieć w zeszłym roku przy okazji wyjazdu na Ukrainę:
trzy
zamki
będące
niegdyś własnością rodziny Sobieskich (tej samej, z której
wywodził się król Rzeczypospolitej Jan III) – nieco
zaniedbanego, ale
znajdującego się – przynajmniej wewnątrz budowli – w całkiem
dobrym stanie
Oleska, kompletnie
zrujnowanych,
ale mozolnie powstających – dzięki
finansowemu wsparciu z Polski –
z martwych Podhorców oraz najpiękniejszego, ale też kryjącego w
sobie najmroczniejszą, najbardziej
przerażającą
historię Złoczowa.
Labels:
ciekawostki i absurdy,
kultura i obyczaje,
nowożytność,
Olesko,
podróże turystyczne,
Ukraina,
XVII w.,
XXI w.,
zamki i pałace
środa, 3 lipca 2019
Anonimowy węgierski poeta
Eger
Pokaźną część ostatniego dnia naszego wyjazdu poświęciliśmy kolejnej miejscowości. Eger
zasłynął z bohaterskiej obrony swej węgierskiej niezależności
przed Turkami w roku 1552. Ponoć dziesięciokrotna przewaga liczebna
wystarcza, by złamać opór nawet najgroźniejszego przeciwnika,
żołnierzom Sulejmana Wspaniałego (albo Prawodawcy, jak zwą go nad
Bosforem) nie wystarczyła jednak pięćdziesięciokrotna, by
poradzić sobie z obrońcami! Eger wpadł w ręce osmańskie dopiero
podczas wyprawy Mehmeda III w roku 1596 i znajdował się w ich
rękach przez blisko stulecie. Wspominam o tym, bo ślady rządów
muzułmańskich wciąż rzutują na obraz miasta. Znajduje się w nim
na przykład wysoki minaret, z którego można obejrzeć panoramę
Egeru.
wtorek, 25 czerwca 2019
W Dolinie Pięknej Pani
W
Dolinie Pięknej Pani (a może: pięknej dolinie?)
Zanim
jednak tam dojechaliśmy, autokar zboczył na dłuższą chwilę do
miejsca o urokliwej nazwie Dolina Pięknej Pani. Można tam
skosztować znakomitego miejscowego wina (według legendy oblegający
Eger Turcy sądzili, że obrońcy miasta pili krew byka i stąd
odznaczali się wielką siłą i hartem ducha w odpieraniu ataków
muzułmanów - stąd wzięła się nazwa Egri Bikaver - dosłownie
oznacza ona właśnie byczą krew) i najeść się, a także obejrzeć
wspaniałe widoki - niektóre lokale przypominają wystrojem piwnice,
inne stanowią esencję lokalnej prowincji.
środa, 12 czerwca 2019
Gorąca noc w Budapeszcie
[uwaga techniczna: nie wiem dlaczego, ale nie mogę wpisać litery "ni" - dlatego jej w tym tekście nie ma]. Dziękuję za uwagę.
[druga uwaga: już się udało!] - 21/06/19
Drugi dzień wyjazdu zaczął się od wczesnej pobudki i wyjrzenia za okno. Nic ciekawego. Potem było śniadanie i szybki wyjazd w stronę Góry Zamkowej - wspaniałego kompleksu świątyń, pałaców i terenów zielonych. Właśnie! Znaczna część miasta tonie w aksamitnej zieleni, która wycisza, uspokaja, a jednocześnie wyostrza wzrok na obiekty ukryte między drzewami (a są tam chociażby piękne, białe platany!) Widzicie zresztą, że jestem bardziej wyczulony na urodę natury, toteż o niej wiele piszę. To te drobiazgi czynią podróż tak udaną.
[druga uwaga: już się udało!] - 21/06/19
Drugi dzień wyjazdu zaczął się od wczesnej pobudki i wyjrzenia za okno. Nic ciekawego. Potem było śniadanie i szybki wyjazd w stronę Góry Zamkowej - wspaniałego kompleksu świątyń, pałaców i terenów zielonych. Właśnie! Znaczna część miasta tonie w aksamitnej zieleni, która wycisza, uspokaja, a jednocześnie wyostrza wzrok na obiekty ukryte między drzewami (a są tam chociażby piękne, białe platany!) Widzicie zresztą, że jestem bardziej wyczulony na urodę natury, toteż o niej wiele piszę. To te drobiazgi czynią podróż tak udaną.
środa, 5 czerwca 2019
W drodze do Budapesztu
Prolog
W
roku 1987 brytyjski zespół rockowy Jethro Tull wydał kolejny swój
album studyjny, Crest of
a Knave (po
polsku: Herb
łotra).
Najbardziej znanym fragmentem dzieła jest dziesięciominutowy utwór
Budapest.
W warstwie muzycznej Ian Anderson i Martin Barre nawiązali do
twórczości Dire Straits, natomiast tekst piosenki opowiada o
spotkaniu muzyków z pewną wyzywającą i budzącą ogólne
zainteresowanie (jakie to częste u Andersona! przypomnijmy sobie Łowczynię...) dziewczyną, którą
spotkali właśnie w stolicy Węgier. Kończy się taką oto frazą:
poniedziałek, 14 stycznia 2019
Podróże po Pogórzu. Cz. 2. Mrzygłód
Dzisiejszy odcinek będzie najkrótszy z dotychczasowych, w zamian za to dostaniecie coś innego. Krótką opowieść (czy może relację) z jednej z najbrzydszych miejscowości, jakie było dane mi zobaczyć na własne oczy - Mrzygłodu. Odwiedziłem ją nieco ponad rok temu podczas wycieczki z grupą adeptów na przewodników górskich (byłem tam na doczepkę) i pozostawiła wrażenia niezapomniane. Nie chcę - jak ktoś mógłby mniemać - zniechęcać do zwiedzania, wręcz przeciwnie. Nieczęsto bowiem widuje się zdeklasowane miasto, które kompletnie straciło na znaczeniu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)