Translate

niedziela, 9 maja 2021

Hity internetu

Witam Was, Czytelnicy, serdecznie po dłuższej przerwie. Ta spowodowana była w dużej mierze tym, że o tym, co się działo w ostatnim czasie, nie za bardzo mogę lub nie za bardzo powinienem pisać publicznie. Jest jednak jedna rzecz, którą zamierzam się tutaj pochwalić i która jest związana z rozwojem internetowej społeczności szachowej. Zapraszam!
Działanie w prężnie rozwijającym się środowisku daje możliwość obserwowania różnych zjawisk zachodzących dookoła niego. Pozytywnych i negatywnych. Niewątpliwie wspaniale się stało, że popularność szachów w ostatnim czasie ogromnie wzrosła. Cieszę się, że królewska gra przyciąga coraz więcej nowych miłośników, którzy rozwijają swoje zainteresowanie. 
Przyciąga też jednak - głównie w internecie - ludzi szukających awantur, niezainteresowanych tak naprawdę samą grą, ale promowaniem własnej osoby i atakowaniem widzów pasjonujących się samą grą i rozwijaniem własnych umiejętności (czym szkodzą dyscyplinie wizerunkowo). Dodam tu, że nigdy nie rozumiałem fenomenu hitów internetu, czyli różnych niby zabawnych sytuacji, obrazków, powiedzeń, których większość, gdyby zaistniałaby w codziennym życiu, to spotkałaby się ze znikomym odzewem. W dużym stopniu nie jest mi to potrzebne, ale stykam się z nimi. Wymienić tu chciałbym przede wszystkim jedno zjawisko: zbycholudy (sama nazwa wydaje mi się dość kuriozalna, kojarzy się z baśniowym wielkoludem: dużym, silnym i gwałtownym) - część widowni polskiego popularyzatora szachów (a głównie własnej osoby) Bartosza Rudeckiego, która po jego pojedynkach z głównym komentatorem Polskiego Związku Szachowego arcymistrzem Zbigniewem Paklezą zasiliła publiczność innych szachowych transmisji i zaczęła wpływać destrukcyjnie na środowisko miłośników szachów (spamem, atakami na ludzi, którym się to zjawisko nie podoba itd.) I powstał problem. 
Postanowiłem dać wyraz swojemu niezadowoleniu z zaistniałej sytuacji i stworzyć utwór krytykujący hity internetu: ich ulotność, błahość, nieistotność na dłuższą metę i zwracający uwagę na świat dookoła, który wcale nie jest zainteresowany wysypem kolejnych obrazków, buziek itp. Jak pewnie zauważycie, ma on dość pogodny charakter. Spotkał się on z pewnym odzewem, dlatego też skontaktowałem się ze znanym już (przynajmniej niektórym) Czytelnikom Wydawnictwem św. Macieja Apostoła w Lublińcu, które ma w ofercie możliwość zaprezentowania wiersza z pomocą profesjonalnego lektora. Wczoraj wieczorem dowiedziałem się, że nagranie jest już gotowe. Niniejszym dzielę się nim z Wami. 


I co Wy na to? Zapraszam do dzielenia się wrażeniami i... do poczytania już wkrótce! 

Zapraszam ponadto na moją stronę poświęconą własnej twórczości, która jest aktualizowana na bieżąco: moja strona

Zdjęcie moje - nawiązuje do krótkotrwałości różnych mód. Myślę, że już wkrótce słońce zaświeci komu innemu. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz