Dzisiejszy odcinek będzie najkrótszy z dotychczasowych, w zamian za to dostaniecie coś innego. Krótką opowieść (czy może relację) z jednej z najbrzydszych miejscowości, jakie było dane mi zobaczyć na własne oczy - Mrzygłodu. Odwiedziłem ją nieco ponad rok temu podczas wycieczki z grupą adeptów na przewodników górskich (byłem tam na doczepkę) i pozostawiła wrażenia niezapomniane. Nie chcę - jak ktoś mógłby mniemać - zniechęcać do zwiedzania, wręcz przeciwnie. Nieczęsto bowiem widuje się zdeklasowane miasto, które kompletnie straciło na znaczeniu.
Pierwsze pytanie, jakie mi przyszło do głowy, gdy nasz busik dotarł na rynek w Mrzygłodzie, brzmiało: gdzie ja właściwie trafiłem!? Co ja tu robię?! Grupa bowiem znalazła się na wielkim placu wyłożonym kocimi łbami, przez którego środek przepływa niewielka rzeka [sic!] Dookoła stoi stara, zabytkowa można by rzec, drewniana zabudowa (niskie i niewielkie domki), a jedynymi atrakcjami samej wsi (bo już nie miasta) są figura króla Władysława Jagiełły (za jego czasów założono osadę) oraz wiata autobusowa, pod którą można się schować, gdy pada deszcz (co nas spotkało). A dalej już tylko pola, zarośla i lasy. Spędziliśmy tam parę minut, po czym zapakowaliśmy się z powrotem do pojazdu (bo i co można robić w takim miejscu, przy temperaturze bliskiej zera stopni).
Domy w Mrzygłodzie
Kilka słów o historii tego miasteczka, które straciło status miasta. Osadę założono na szlaku handlowym wzdłuż Sanu pod nazwą Tyrawa. Obecna znana jest od roku 1616. Prawa miejskie otrzymała w roku 1425 od króla Władysława Jagiełły (1386-1434). W 1431 miejscowość - już jako Tyrawę Królewską - lokowano na prawie magdeburskim w dobrach panującego. W przeciągu następnego wieku na okolicę tę spadły liczne klęski (pożary, zaraza, najazdy tatarskie - Tatarzy chętnie najeżdżali południowo-wschodnie rubieże Królestwa). Wskutek licznych katastrof rozwój miasta zatrzymał się (choć w połowie XVI w. otrzymało ono prawo organizacji jarmarków). Od XVII w. Mrzygłód był ośrodkiem garncarskim, a w XIX w. powstała tu fabryka fajansu. Garncarstwo trwało aż do lat 60. ubiegłego stulecia, w naczynia zaopatrywali się mieszkańcy całego Pogórza Przemyskiego i Dynowskiego. Handlowano także płótnem. Po I wojnie światowej niewielkie miasto utraciło prawa miejskie i dotąd ich nie odzyskało. Obecnie leży w gminie Sanok.
To, co najbardziej wyróżnia się wśród zabytków, to będąca pod ochroną konserwatora zabytków drewniana zabudowa rynku - domy o dwuspadowych dachach i wysuniętej ku centrum ścianie szczytowej. Istnieje tam także murowany ratusz z XIX w., kościół pw. Rozesłania Apostołów z XV w. oraz drewniana, dziewiętnastowieczna karczma.
Władysław Jagiełło
Tytułem podsumowania muszę powiedzieć, że czasem warto obejrzeć nie tylko miejsca zachwycające kształtami, urodą, budowle z cennych materiałów, sławne zabytki, lecz również takie, które wskutek procesów dziejowych pełnią rolę nieznaczącego tła (smutne, ale tak jest z Mrzygłodem). Jest w nim coś niezwykłego, a osobliwości zawsze przyciągają uwagę. I też mogą fascynować.
Literatura: przewodniki po Pogórzu Przemyskim i Dynowskim
I nawet błędów nie ma :D to dobrze świadczy :) Pozdrówki ;)
OdpowiedzUsuń