Są takie miejsca, do których wraca się z dużym sentymentem mając przy tym świadomość, że przy każdej kolejnej podróży spotka się zupełnie nową rzeczywistość. Tak też ma się sprawa ze Studencką Bazą Namiotową Przysłóp Potócki w Beskidzie Żywieckim, w Worku Raczańskim: od moich ostatnich odwiedzin tego cichego, spokojnego miejsca minęły niemal dwa lata, w czasie których obiekt rozrósł się, można nawet rzec: nieco ucywilizował się (kto był tam wcześniej, ten doskonale zna warunki bazy). Krajobraz również uległ przekształceniom. Zapraszam więc dziś w podróż w miejsce już niektórym z Was znane, ale jednak inne niż wcześniej.
Najważniejszą zmianą, jaka zaszła w funkcjonowaniu bazy, jest podłączenie na sezon wody technicznej spływającej z położonej powyżej obiektu młaki do prysznica (czyli nie trzeba już korzystać z różnych prowizorek). Kto nie przeżył prysznica z naczynia, w którym wybito otwory, ten nie zna dobrze Przysłopu, tym niemniej zmianę trzeba ocenić na plus (wiadro może i nie odstraszy zaprawionego bazowego, ale za to co poniektórych turystów już pewnie tak).
Druga nowość tyczy się samego dojścia na Przysłop: dawny szlak czarny prowadzący z Przegibka przez bazę aż do stacji kolejowej w Soli został zastąpiony niebieskim, który połączono ze znanym już niebieskim szlakiem biegnącym wzdłuż granicy ze Słowacją. W ten sposób zmniejszono liczbę oznakowanych tras o jedną. Zobaczymy, czy ludzie przestaną się przez to gubić na Praszywce, czy też pozostanie jak było.
Skoro już jesteśmy przy naszym ulubionym wzniesieniu, to wejdźmy na szczyt, żeby mu się przyjrzeć. Praszywka pełna jest smacznych jagód rosnących naokoło, pełno też na niej - niestety - zamierających świerków. O gradacji kornika była tu już kiedyś mowa, przypomnę więc pokrótce - sztucznie nasadzone przez Austriaków w celach przemysłowych lasy świerkowe w Beskidach okazały się mało odporne na warunki naturalne - wichury oraz inwazję korników, które zniszczyły mnóstwo drzew. W tej chwili trwa intensywna wycinka drzewostanów dookoła całej bazy na Przysłopie: na obu Praszywkach (Małej i Wielkiej) i przy drodze na Przegibek zniknęły ogromne połacie lasu. Poczyniono jednak wysiłki, by odbudować leśną pokrywę tych terenów nasadzając liczne buki i jodły. Czas pokaże, czy przyniesie to pożądane efekty. Na razie można podziwiać widoki, jak zwykle wspaniałe.
Zejdźmy teraz z Parszywki (jak często bywa przekręcana nazwa tej góry z powodu rzeczywiście koszmarnego podejścia od północy, gdzie gubią się ludzie, jest stromo, a w okresie silnych opadów jesiennych - bardzo nieprzyjemnie) i powróćmy do bazy, żeby przywitać się z ludźmi. Oczywiście, z uwagi na panujące w kraju warunki, pewne obostrzenia musiały zostać wprowadzone, regulamin można zobaczyć na zdjęciu poniżej.
Kiedy byłem na bazie, pojawiło się tam wielu znanych mi ludzi - w końcu lubimy tu wracać, nie? - oraz mnóstwo nowych, przyjaznych twarzy. Pojawili się jednak i tacy, o których muszę tu kilka słów napisać. Turyści, którzy chcieli zaoszczędzić na noclegu na Przysłopie, w związku z czym zrezygnowali z rozbijania namiotów na polanie (w tamten weekend było tłoczno, że hej), postanowili za to - po przejściu kilkudziesięciu metrów - założyć własne obozowisko za miejscem, w którym kiedyś stała owczarnia. Tak w ogóle - to chyba nie jest bezpieczne miejsce na ognisko, prawda?
To jest, oczywiście, ich sprawa - tak mogli, tak chcieli, tak zrobili. I wyszli na tym źle, bo trudno traktować poważnie kogoś, kto chowa się za pokrzywami przed bazowym, żeby mu nie zapłacić siedmiu czy dziesięciu złotych [sic!], a potem się okazuje, że i tak chętnie skorzysta z urządzeń bazy (czyli z wody technicznej) i koniec końców płaci standardową kwotę. Powiem szczerze: tego jeszcze nie było! Kuriozalna sytuacja: nadal trudno mi uwierzyć, że to się wydarzyło. Tak się rodzą legendy bazowe.
A już za kilka dni pojawi się tutaj mała niespodzianka. Czekajcie, a będzie Wam dane!
Wszystkie zdjęcia, jak zwykle, wykonane przeze mnie:
1. Kolor szlaku prowadzącego na bazę zmieniono z czarnego na niebieski
2. Baza w pełnej okazałości, widziana od frontu
3. Stara bacówka
4. Pokrzywy w miejscu starej owczarni, za którymi chowali się turyści [sic!]
5. Nowy prysznic
6.-7. Regulamin dotyczący postępowania w związku z zagrożeniem koronawirusem
8. Buczyna
9. Widok z Praszywki Wielkiej na osiedla ludzkie
10. Widok z Praszywki Wielkiej - widać na nim efekty masowej wycinki zamarłych świerków
11. Zamierające świerki na Praszywce Wielkiej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz