Antologia współczesnej bajki polskiej została bardzo ładnie, estetycznie wydana w miękkiej, kolorowej oprawie. Liczy sobie blisko 240 stron i zawiera utwory czterdziestu autorów i autorek (jak zwykle w tego rodzaju pracach liczebnie przeważają kobiety). Wiele zamieszczonych tekstów przyjęło formę tradycyjnie rymowaną, inne - prozatorską, a szereg utworów ozdobiono grafikami (tu wyróżnili się szczególnie Anna Włodarz oraz panowie Leszek Frey-Witkowski i Bogumił Wtorkiewicz). Z kolei utwór pani Marii Dziuk zbudowany jest z dialogów i przypomina nieco dramat. Kilkoro twórców zamieściło więcej niż jedno dzieło. Wydźwięk całości jest bardzo tradycyjny, sympatyczny, pełen pozytywnej energii, chęci do działania, życia z ludźmi i wśród ludzi, krótko mówiąc - promuje tradycyjne, zwłaszcza rodzinne, wartości.
Mnie osobiście bardzo przypadły do gustu wesołe utwory pana Bogumiła Wtorkiewicza i satyra na organizacje zhierarchizowane autorstwa pana Andrzeja Wróblewskiego. Jest jeszcze wesoła opowieść o wiewiórce i jej ogonku Neli Pietrow... Długo można by wymieniać. W tej niedużej społeczności możemy wyłowić niejedną perłę.
https://wydawnictwomacieja.blogspot.com/p/nasze-ksiazki.html (dostęp: 16.12.2020)
Aha, i jeszcze jedno. Jednym z współautorów antologii jest Maciej Przebieracz - prywatnie mój dawny szkolny kolega. Kiedy czytałem jego opowiadanie, stanął mi jako żyw przed oczami, ponieważ pamiętam jeszcze sposób, w jaki mówił. Spodobało mi się. Utwór o zbóju, który powstrzymuje się od bicia podróżnego, ponieważ rozpoznaje w nim podobnego sobie człowieka, jest bardzo piękny. Macieju, z tego miejsca serdecznie Cię pozdrawiam i obyśmy się kiedyś jeszcze spotkali.
Warto też powiedzieć kilka słów o tytule zbioru - pojawiający się w nim Kacperek Adach to sześcioletni (obecnie) chłopiec, urodzony jako wcześniak z wieloma tego stanu rzeczy konsekwencjami. Dochód z antologii przeznaczony został na pomoc Kacperkowi w jego zdrowieniu. Myślę, że to bardzo szlachetna inicjatywa.
A teraz czas na wątek osobisty. Sam zamieściłem w Antologii... bajkę Rycerz Florian wyrusza w świat: Florian i jego zamek, która - być może - zapoczątkuje dłuższą serię bajkowych utworów. Poniżej zamieszczam początkowy fragment:
ich mit wciąż w nas żyje i rozgrzewa serca.
Niejeden mały chwat, pełen dumy, wierzy,
że i on zdobędzie lub obroni twierdzę.
Podbiłby młodzieniec w jeden dzień pół świata
i zapoznał wszystkich z długim, ostrym mieczem,
ale przecież łatwiej marzyć jest niż latać,
więc i nasz wojownik przed tym nie uciecze.
Poznajcie Floriana: niskiego blondyna
o oczach stalowych i głosie donośnym.
Gdy tylko się zbudził, od razu zaczynał
od krzyku „już wstałem!” i porzucał pościel.
Był chłopcem wesołym o wielu ciągotkach:
czytywał książeczki o smokach i wieżach,
majstrował przy domkach, małego miał kotka,
najchętniej przyjmował postawę rycerza.
No, a jeśli chcecie dowiedzieć się, co było dalej, to... wiecie, co macie zrobić!
Dodam jeszcze, że warto zwrócić uwagę na nazwisko występujące po moim - to ja namówiłem tę osobę do publikacji. I, jak sądzę to dopiero początek!
W tym miejscu odsyłam do strony internetowej wydawnictwa (Antologia znajduje się pod numerem 228). Można się zapoznać z publikacjami, poczytać o książkach, o ludziach, a nawet coś zamówić. Ja tymczasem wracam do lektury. Do poczytania!
W tym miejscu odsyłam do strony internetowej wydawnictwa (Antologia znajduje się pod numerem 228). Można się zapoznać z publikacjami, poczytać o książkach, o ludziach, a nawet coś zamówić. Ja tymczasem wracam do lektury. Do poczytania!
Tomku, wielkie Bóg zapłać! za piękną recenzję bajkowej antologii!
OdpowiedzUsuńred. Edward Przebieracz
Wydawnictwo św. Macieja Apostoła