Translate

wtorek, 27 września 2022

20. Port Poetycki w Chorzowie, 17 września 2022: radosna twórczość własna

W poprzednim wpisie przedstawiłem swoją relację i podzieliłem się swoimi przemyśleniami dotyczącymi 20. Portu Poetyckiego w Chorzowie, który odbył się w sobotę, 17 września, w chorzowskiej Sztygarce. Dziś skupię się na swoim epizodzie, swoich utworach i różnych historiach z nimi związanymi. Zapraszam! 
Jako twórca debiutujący na portowej scenie zgłosiłem się do występów w Hyde Parku przeznaczonym dla autorów początkujących i niemających większego doświadczenia (a samodzielnej publikacji to ja też, w przeciwieństwie do wielu postaci, które tamtego wieczoru zagościły w Sztygarce, na koncie nie mam). Było już po 22, kiedy zostałem wywołany przez Panią Małgorzatę Bobak-Końcową. Na widowni wciąż pozostawało wielu ludzi i to też uważam za sukces Portu - że mnóstwo poetów do samego końca interesowało się prezentacjami (w pewnym momencie naliczyłem ich 70, ale nie wiem, która to już godzina wtedy nadeszła). 
O samym występie - dobrym nagłośnieniu, mikrofonie, braku odczuwania jakiejś większej tremy - niewiele w sumie mogę powiedzieć, z mojego punktu widzenia był udany. Dlatego od razu przejdę do recytowanych utworów. Przedstawiłem dwa: pierwszy z nich to miniaturka, triolet Nadolziańskie sady nawiązujący do krajobrazów nad płynącą tuż za polsko-czeską granicą rzeką, o których pisałem w ubiegłorocznym tekście Japonia nad Wisłą. Kaskada na Olzie, hucząca kipiel, przyjemny chłód, rzędy owocujących jabłonek, spokojna rzeka płynąca w dal i mała kropelka, która przez moment wyrywa się z rzecznego koryta, by zaznaczyć swoje istnienie jako istotnej cząstki wielkiego cieku, a potem znów niknie w rzecznej toni. A obserwuje ją człowiek zachwycający się pięknem natury jak dziecko. Dodatkową inspirację stanowiła muzyczna Podróż (The Journey) niemieckiej piosenkarki Sandry - w słowach: czy mnie słyszysz? wyraża się cała gama emocji, zwłaszcza chęć pokazania swojego istnienia - nie z próżności, ale z pragnienia łączności ze światem. 

Nadolziańskie sady
Z huczącej kipieli wyrwała się kropelka.
Upadła na palec krzycząc: czy mnie słyszysz?
Z małych nas powstała Olza cicha, lecz wielka.
Z toni dla jabłoni! - wyrwała się kropelka.
Rzekłem jej: skoczyłaś tak zabawnie jak pchełka.
Wzburzyła się jak wir: tyś łobuz! Spadła w ciszy.
Jedynie na chwilę wyrwała się kropelka,
Olza wciąż potężna krzyczy: czy mnie słyszysz?
19.10.2021

Każdy z nas, twórców, jest jak taka mała kropelka, która pragnie wyskoczyć z kipieli na szeroką scenę świata (choćby i poetyckiego). Niektórych słychać tylko przez chwilę, inni są znacznie głośniejsi - jak rzeka, jak cały jej obfity w atrakcje nurt. 
Drugim zaprezentowanym wierszem był napisany specjalnie z okazji Portu Poetyckiego Pokój paryski. Właściwie to inspiracja przyszła w tym czasie, kiedy słuchałem kolejnego z wykładów doktora Jacka Kurka w Tarnogórskim Centrum Kultury, w którym pojawiło się słowo klucz-ciemność. Przypomniałem sobie jedną z najbardziej niesamowitych scen z mojego życia: pobyt z tatą w Paryżu w czasach szkolnych. Po zasunięciu żaluzji i zgaszeniu światła w pokoju hotelowym oczom ukazywała się bezkresna czerń. Czerń w oczach, czerń w powietrzu, czerń wszędzie dookoła. Nastrój na swój sposób przerażający - nic nie widać! - ale i fascynujący, tym bardziej, że obok słyszałem znajomy głos. Wrażenie jedyne w swoim rodzaju przypomniało mi się właśnie tamtego wieczoru w miękkim foteliku. Postanowiłem ubrać je ładnie w słowa i formę - i, jak sądzę, efekt jest zadowalający. Tytuł, oczywiście, nie nawiązuje w żaden sposób do działań dyplomatycznych. Upiorność muzycznej inspiracji może niektórych zaskoczyć - była nią kompozycja brytyjskiego muzyka Alana Wildera - Breath Control
Obydwa utwory, jak widać, wyraźnie wskazują na inspiracje podróżnicze - i takich utworów będzie w przyszłości więcej. Zdecydowanie warto jeździć po świecie! Bardzo się cieszę, że mogłem wystąpić na scenie Sztygarki, myślę, że dodało mi to pewności siebie jako twórcy i wskazało kierunek na przyszłość - opowieści ubrane w regularne formy to coś, co najbardziej mi w tej chwili się podoba. A jest o czym opowiadać! Do poczytania! 

Na zdjęciu mojego autorstwa Pokój paryski - tak, jak go stworzyłem. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz