Translate

niedziela, 26 marca 2023

„Pokój dla Ukrainy”. Antologia literacka Wydawnictwa św, Macieja Apostoła w Lublińcu. Literaci wobec wojny

Eskalacja konfliktu ukraińsko-rosyjskiego znalazła swoje odbicie w wielu aspektach naszego życia,  między innymi w twórczości rodzimych literatów. W najnowszej antologii literackiej, wydanej przez lublinieckie Wydawnictwo św. Macieja Apostoła, zatytułowanej Pokój dla Ukrainy, a opisanej jako "charytatywna antologia literacka wydana 24 II 2023 - w 1. rocznicę obrony ziemi Ukrainy przed zbrojną agresją Rosji", możemy zaobserwować, jak wydarzenia, które wpłynęły mocno na przewartościowanie naszego świata, znalazły odbicie w amatorskiej działalności pisarskiej w Polsce. 
Nad całością czuwał - jak zwykle - dyrektor niewielkiej, lecz prężnie działającej oficyny Edward Przebieracz, istotny animator życia kulturalnego (w tym zwłaszcza literackiego, poetyckiego, choć nie tylko) w Polsce, który zgromadził wokół siebie liczną i aktywną społeczność. Panie Redaktorze, tu właśnie składam najserdeczniejsze życzenia dalszych sukcesów wydawniczych i - przede wszystkim - poszerzania bazy społecznej odbioru twórczości różnorakiej. A teraz przejdźmy do naszej antologii. Zapraszam! 
Na 148 stronicach swoją twórczość zamieściło 30 twórców (wśród nich sam redaktor prowadzący Edward Przebieracz, jego syn Maciej oraz grafik, Leszek Frey-Witkowski). Znaleźli się wśród nich literaci z całej Polski: z dużych miast, takich jak Warszawa, Kraków, Kielce, Katowice, Gliwice czy mniejszych miejscowości jak Myszków, Lubliniec i Kochanowice koło Lublińca, Nadarzyn, Jeleniec koło Papowa Biskupiego itd. Udział swój wzięli także twórcy polscy działający za granicą: w Niemczech i w Holandii. Wiele postaci, których nazwiska widnieją w spisie treści, wielokrotnie publikowało już na łamach kolejnych publikacji lublinieckiego domu (czy raczej: domku). 
Wśród opublikowanych utworów znajdziemy wiersze, eseje (brawo dla Pana Piotra Koprowskiego z Rumii, jego tekst o dawnym Lwowie jest perełką niniejszego zbiorku!), fraszki i opowieści o pobycie na Ukrainie (autorstwa Pana Aleksandra Ciochonia z Katowic), wspomnienia, także i rodzinne (piękna wypowiedź Pani Marianny Czech-Godlewskiej z Warszawy), modlitwy (dzieła Pani Elżbiety Myrchy-Jachimczuk z Kotunia koło Siedlec), rozważania nad sytuacją ogólną (Pani Gabrieli Przystupy z Tarła Kolonii), trącące baśniowością opowieści (Pana Pawła Ziółkowskiego z Jeleńca koło Papowa Biskupiego) i teksty innych jeszcze, niewymienionych tu z nazwiska ludzi. Ten bogaty konglomerat różnych form i treści sprawia, że książkę się dobrze czyta i raz po raz natykamy się na niespodzianki. 
Całość została poprzedzona wstępem dr Arkadiusza Barona, w którym autor zastanawia się nad wszechobecnością wojny w świecie człowieka: w przekazie medialnym i prywatnym, w kulturze słowa (a i przecież dźwięku, i obrazu), w obyczajowości... Zastanawia się nad tym, czy to konieczne (z uwagi na biologię człowieka, konieczność ciągłej walki o przetrwanie i o lepszy byt sądzę, że tak. Nie przekonuje mnie pacyfizm, to, że nie będę się zbliżał do broni nie znaczy, że inni też tak postąpią. Każde lekarstwo w postaci jakiegoś relanium w końcu przestaje działać - tak dosłownie, jak w przenośni. Swoją drogą, to jest ciekawy temat na wiersz) i próbuje szukać rozwiązania problemów (bo nie ma wątpliwości, że chociaż wojna jest stałym elementem ludzkiej historii, to my, jako zwykli ludzie, nie chcemy wojny, ponieważ ta niesie ze sobą cierpienie i zniszczenie. Przy obecnych środkach techniki nietrudno sobie wyobrazić niewyobrażalny kataklizm i hekatomby) pod postacią rytuałów sugerujących nieuchronność konfliktów w przestrzeni publicznej. Myśli o tym, które aspekty ludzkiej natury - pozytywne, jak empatia, rozumność i zdolność uczenia się na podstawie doświadczeń - czy negatywne jak uległość realizującym swoje cele przywódcom, słabość, zamiłowanie do swoistej prowojennej obrzędowości - zwyciężą i ma nadzieję, że jednak te dodatnie. 
Antologię ozdobił swoimi grafikami znany nam już z poprzednich publikacji Pan Leszek Frey-Witkowski (piękne jest dzieło na ostatniej ze stron). Możemy też obejrzeć dzieła Pani Ireny Żak-Hałdys z Zaczernia (obraz, intrygującą rzeźbę, zdjęcia), barwne, wieloznaczne utwory znanego humorysty, Pana Bogumiła Wtorkiewicza, rysunki słynnego ukraińskiego poety Tarasa Szewczenki... Dużo tego jak na skromną objętościowo książkę. Nie wątpię, że - jakkolwiek - zamieszczone w antologii teksty prezentują rozmaite tematy, są też utwory bardziej "od serca" i bardziej "wypracowane", to wszyscy ich autorzy włożyli wiele uczucia w swoje dzieła. I o to właśnie chodzi - żeby twórczość poruszała! Nie każdy utwór poruszy każdego, jednak amatorskiego twórcę cieszy zazwyczaj każdy zadowolony czy też zasłuchany w tekście/obrazie odbiorca. 
Jeszcze raz: winszuję Panu Edwardowi szczytnej inicjatywy i życzę wszystkiego dobrego twórczego, wydawniczego i rozwoju społeczności wokół Lublińca. Tylu ludzi pisze, może uda się wypatrzeć i przytulić kolejnych ciekawych twórców? Mam nadzieję, że tak się stanie. 
Aha, może jeszcze jedna rzecz wymaga wyjaśnienia: dlaczego antologię wydaną na rocznicę 24 II prezentuję dopiero na koniec marca. Cóż, złożyły się na to kwestie organizacyjne (o których nie chciałbym tu pisać, internet pamięta) i kwestie związane z inną działalnością (szachy, poezje krakowskie) oraz sprawy codzienne. W którymś momencie wiedziałem, że zalegam, że mi to ciąży, że nie będę spokojny, póki ten tekst się nie ukaże, a nie za bardzo miałem zapał do kolejnej pracy nad tekstem. 

Za: https://wydawnictwomacieja.blogspot.com/p/nasze-ksiazki.html (dostęp: 24.03.2023). 

Sam zamieściłem w antologii 5 utworów, z których otwierające Żyzne podłoże i kończąca Realna abstrakcja są miniaturkami. Pozostałe to najdłuższe w zestawie Mosty i róże, pola i progi, Odgłosy z pola walki oraz zamieszczone poniżej Groby żołnierzy na Łyczakowie. Obydwa maluchy były pierwotnie przygotowywane do zupełnie innego wykorzystania, ale zaniechałem tych planów. Generalnie wydaje mi się, że nie są to najmocniejsze teksty w mojej twórczości, a poruszane w nich tematy wymagać będą dalszego opracowania (oczywiście, jeśli znajdę na to chwilę i, oczywiście, w ciągu kolejnych miesięcy, a nawet lat, a nie zaraz). 
Kolejną książeczką z moim udziałem będzie zbiór tekstów z XIII Konkursu Jednego Wiersza właśnie lublinieckiej oficyny i ukaże się ona w maju. 

Wszystkie wydawnictwa z moim udziałem znaleźć można tu

Groby żołnierzy na Łyczakowie
Proste, kamienne płyty przy prostych, żwirowych ścieżkach.
Krzyże jednakie, białe, tablice bez ozdób, słońce.
Paski zielonej trawy pomiędzy rzędami grobów
niczym nadzieja w walce, że kiedyś burzliwą młodość
wspomną jak twarze dziadków, że wrócą budować, nie gnić.
Patrzę w dolinę: miasto rozległe i pełne domów.
Cerkwie, kościoły, targi w czerwieni, szarości i złocie.
Który się stanie znakiem przeszłości chwalebnej, żywej?
Który rozsypie się wnet, odstąpi parcelę w ciszy?
W barwnej harmonii wzorów przeszkadza mi jeden szczegół:
cmentarz żołnierski u stóp. Doceniam zwycięski oręż,
lecz czy koloryt wojska nie przebrzmiał z rozwojem ducha?
Pamięć nie poda chleba, nie przyjmie do pracy, uschnie.
Wierzę w relikty, ale ten mógłby pozostać jak klon
z górskiej przełęczy Przysłop, samotny i dumny okaz.
Ile by rocznic zgasło, kalendarz zgubiłby święta,
dzieci dni wolne w szkole, lecz ilu miałoby ojców!
31.05.2022

Realna abstrakcja
Wolność, gdy pada
wśród słów wielkich, podniosłych,
przygniata małych.
25.05.2022

Grafika Leszka Frey-Witkowskiego, s. 147. 

Początek pracy Piotra Koprowskiego

Twórczość Elżbiety Janoty

Dzieło Bogumiła Wtorkiewicza


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz