Translate

sobota, 9 listopada 2019

Przysłop Potócki


Studencka Baza Namiotowa Przysłop Potócki jest najmłodszą z baz namiotowych w Beskidach. Malowniczo położona, cicha i spokojna, jest doskonałym miejscem do tego, by choć przez chwilę odpocząć od zgiełku wielkiego świata. Nie ma tu żadnych nowoczesnych urządzeń (oprócz tych, które się samemu przyniesie), człowiek styka się niemal wyłącznie z naturą: rozległą polaną,  szumiącym lasem, gorącym słońcem, spokojnym źródełkiem… Jedno z najpiękniejszych, a zarazem najciekawszych miejsc, jakie w życiu widziałem. Zapraszam.


Znalezione obrazy dla zapytania przysłop potócki


Studencka Baza Namiotowa Przysłop Potócki została założona w 2007 roku przez grupę zapaleńców związanych z GOP-em na przełęczy o tej samej nazwie w Beskidzie Żywieckim. Funkcjonuje co roku od przełomu czerwca i lipca do przełomu sierpnia i września (przy czym: w drugiej połowie sierpnia zwykle czuć już w powietrzu nadciągającą jesień). Najbliżej położonymi miejscowościami są wsi Rycerka Górna, jej część Rycerka Górna-Kolonia oraz Rycerki.
Baza znajduje się powyżej przełęczy, przy czarnym szlaku prowadzącym od stacji kolejowej w Soli przez środek Worka Raczańskiego do schroniska PTTK na przełęczy Przegibek przy granicy polsko-słowackiej. Pewnym minusem jest właśnie umiejscowienie: dojście z tego punktu do innych szlaków (np. czerwonego czy niebieskiego) zajmuje trochę czasu, co sprawia, że faktycznie obiekt znajduje się na uboczu. Dojść można jeszcze na trzy inne sposoby: drogą przeciwpożarową z Rycerki Górnej, drogą przez las z tejże wsi oraz szlakiem chatkowym przez las ze wsi Rycerki.
Na obiekty bazy składają się: stara, popasterska bacówka, nowa wiata służąca jako kuchnia, jadalnia oraz świetlica, namioty bazowe oraz znajdujący się za zadrzewieniem wychodek. Jest jeszcze płot, chyba, że ktoś się o niego zbyt mocno oprze, co jednemu koledze się raz zdarzyło… Może się tutaj pomieścić 30 osób, dodatkowe miejsca na polu namiotowym. Formalnie Przysłop Potócki podlega pod Oddział Uczelniany PTTK przy Politechnice Śląskiej w Gliwicach. Skądinąd większa część zaangażowanych w życie bazy ludzi to albo inżynierowie (zwłaszcza informatycy), albo lekarze.
Powyżej bazy widać wielkie pola pokrzyw, znaczące ślady po starej owczarni (pokrzywy lubią dużą zawartość azotu w glebie…) W pierwotnej wersji wiata zbudowana była z drewna pozyskanego z niszczejących dawnych konstrukcji pasterskich. Poniżej natomiast wciąż jeszcze widać zarys linii umocnień powstałych tutaj w czasie II wojny światowej. Niewiele tego jest, ale jednak.
W odległości około dwudziestu minut od bazy wznosi się szczyt Praszywki Małej, z którego, przy dobrej pogodzie, rozpościerają się wspaniałe widoki na okolicę (zwłaszcza przy wschodzie i zachodzie słońca). Nieco dalej na północ wznosi się zalesiona Praszywka Wielka o trudnym podejściu północnym (wielu ludzi, którzy zmierzają tamtędy z Soli czy Rycerki Górnej do bazy, po prostu się tam gubi). W ogóle trzeba stwierdzić, że okoliczne trasy nie są najlepiej oznakowane (zwłaszcza ów czarny szlak). Z kolei w kierunku południowym droga, przez fragment przeciwpożarówki, prowadzi przez wzniesienie Bendoszka Wielka z krzyżem jubileuszowym ziemi żywieckiej do schroniska na Przegibku. Inne szlaki (np. na Rycerzową Wielką czy Wielką Raczę) odchodzą spod Przegibka, tamtędy można też dotrzeć do granicy.




Prócz turystów w okolicy pojawiają się zasadniczo dwie grupy ludzi: miejscowe służby leśne (trwa wycinka lasu świerkowego związana z gradacją kornika; można się zresztą przypatrzeć tym zniszczonym, leciwym drzewom) oraz zmierzający na Przegibek drogą przeciwpożarową. A, są jeszcze lokalni Janusze turystyki poruszający się na hałaśliwych quadach (nie zauważyłem jeszcze, żeby moc ich silników komukolwiek zaimponowała). Właściwie to mogłoby ich nie być, nikt by na tym nie stracił poza nimi samymi.
W ciągu kilkunastu lat istnienia obiektu znacząco rozwinęła się świadomość ludzi dotycząca jego istnienia, ponadto znalazł się on na współczesnych mapach turystycznych, co, nie da się ukryć, jest sporym ułatwieniem dla prowadzących to ludzi, bo coraz rzadziej słychać pytania w rodzaju: a co to jest? oraz: a bo nie ma tego na mapie? Turyści jeżdżą tam częściej dla samej bazy, wciąż też trafiają się tacy, którzy przypadkiem dotrą na miejsce i zdecydują się zagościć na dłużej. Niektórzy wracają. Regularnymi bywalcami są adepci różnego rodzaju kursów przewodnickich.
Poniżej bazy rozłożyli się współcześni pasterze ze swoim stadem owiec (do reaktywacji tej formy działalności, zaniechanej tutaj po roku 2002, przyczyniły się dofinansowujące ją programy Unii Europejskiej). Mają tam dwie nowopostawione bacówki (jedna służy do warzenia sera) oraz koszar (drewniane ogrodzenie dla owiec). Można u nich nabyć wytwarzane na miejscu oscypki. Uważać trzeba tylko na agresywne psy pasterskie – one rzeczywiście są niebezpieczne, kilka lat temu zdarzył się przypadek pogryzienia pani, która podeszła zbyt blisko zwierzęcia, któremu zerwał się łańcuch. Na szczęście, nic poważnego się nie stało. W skład stada wchodzą także kozy.
Poznałem bazę w roku 2011 za sprawą kolegi z liceum, który zaprosił mnie i jeszcze inne osoby na wspólny wyjazd. Znakomicie pamiętam tamten czas: pogoda była paskudna, przez cztery z ośmiu dni lał deszcz, przez pozostałe cztery wszystko schło, czego nie ułatwiało dojmujące zimno. Tym niemniej samo funkcjonowanie tego miejsca, ludzie, wszechobecne cisza i spokój spodobały mi się i od tego czasu wielokrotnie na Przysłopie bywałem.
W przeciągu lat znacząco zmieniła się grupa ludzi stale związanych z bazą – ci, którzy założyli już rodziny i pracują, nie mają już tyle czasu czy chęci, by spędzać okres wakacyjny na Przysłopie (nie dotyczy studentów i nauczycieli). Obecną szefową bazy jest Małgorzata Musiał.
Bibliografii brak, bo i po co, zamieszczam jednak kontakt z bazą oraz kilka, jak mniemam, ciekawych fotografii z okolicy. Wszystkie zdjęcia wykonałem ja (oprócz pierwszego; jego autorem jest Michał Kulanek, zaczerpnąłem je z bazowego profilu na Facebooku, bo nie dysponuję własnym podobnej jakości), pochodzą z różnych lat (głównie z 2017 i 2018).

Strona internetowa bazy i kontakt:
Kontakt z bazą


Zdjęcia:
1. Baza na Przysłopie
2. Zachód słońca nad Przysłopem
3. Zachód słońca nad Przysłopem (widoczny słynny klon rosnący w rogu bazy)
4. Szczyt Praszywka Mała
5. Bendoszka Wielka (za drzewami widać krzyż)
6. Widoki z Bendoszki Wielkiej
7. Koza
8. Stado owiec
9. Zachód słońca widziany z Praszywki Małej (widoczna mgła w Worku)
10. Zachód słońca widziany z Praszywki Małej (widać Praszywkę Wielką)





2 komentarze:

  1. Dzięki Tomku za ten wpis, niech wieść o naszej Bazie niesie się po świecie! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki, Arturze, niedługo będzie ciąg dalszy.
    I mam nadzieję, że wrócę do tego tematu przed sezonem ;)

    OdpowiedzUsuń