Swoje teksty w najnowszym zbiorze zamieściło 33 autorów z całej Polski od Gorzowa Wielkopolskiego po Suwałki, od małych miejscowości jak Kochanowice koło Lublińca po wielką Warszawę. Całość opatrzył wstępem pt. Tajemnica Bożego Narodzenia dr Maciej Janik i zawarł w nim rozmyślania nad istotą święta, jego rolą w przestrzeni publicznej, wśród ludzi i rolą duchową. Wśród zaprezentowanych w książce utworów nie ma dzieł moich, jest natomiast 5 tekstów mojej mamy, którą zresztą do udziału w antologii sam namówiłem. Dlaczego nie ma moich utworów? Bo nie miałem za bardzo ani czasu, ani sensownego pomysłu, a realizuję je przecież zwykle dość długo.
Na zawartość antologii składają się utwory bardzo różnorodne: mamy tu przede wszystkim moc poezji okołoświątecznych (np. bardzo ładne Puste talerze Zofii Ciapały z Bytomia czy nieco baśniowe *** [Gwar ciepłej nocy, pełna gospoda] Izabeli Durmy z Lublina), a także - myślę, że udanych - prób stworzenia utworów w typie kolędy czy pastorałki - tu na wyróżnienie zasłużył znany mi osobiście warszawski twórca Andrzej Wróblewski. Potem mamy opowieści o Bożym Narodzeniu (tradycje, obyczaje opisali np. katowicki literat Aleksander Ciochoń, Zbigniew Połoniewicz z Ostródy, a także Teresa Florczak z miejscowości Kamieńczyk-Pierce; nawiasem mówiąc, kiedy widzę podobne nazwy, to staram się zwykle pogłębić moją wiedzę geograficzną w kwestii położenia takich małych osad na mapie), wspomnienia z trudnych czasów, czyli początku lat 80. (Jolanty Marii Grotte z Warszawy), bajki (Ewy Grabowskiej-Lisowiec z Radomia), fantazyjne opowiadania (np. Macieja Przebieracza, prywatnie syna Redaktora i mojego dawnego szkolnego kolegi). Wymieniłem tylko kilku twórców, a przecież mógłbym się rozpisać. Najlepiej jednak samemu sięgnąć do książki z ciepłą herbatką w dłoni i zanurzyć się w aurze świątecznej. Antologię zdobią kolorowe grafiki o tematyce bożonarodzeniowej, przedstawiające np. Matkę Boską z Dzieciątkiem. Całość zawiera się na 172 stronach w kolorowej, miękkiej okładce i została - jak zwykle - ładnie, estetycznie wydana.
Brawa dla Redaktora Edwarda Przebieracza, który od lat, mozolnie, gromadzi wokół siebie literatów-amatorów z Polski i nie tylko (w innych książkach wydawnictwa zamieszczali swoją twórczość przedstawiciele Polonii np. hiszpańskiej, holenderskiej czy kanadyjskiej) i stale rozwija tę działalność. Coraz to nowe pomysły Pana Edwarda, regularnie przekształcające się w nowe formy spotkań, zbiorów, wpływające na ich tematykę sugerują, że możemy się spodziewać dalszego rozwoju Wydawnictwa! Oby! I oby przybywało tak publikujących twórców, jak i czytelników, amatorska twórczość literacka cały czas ma niewykorzystany potencjał wielkiego, niemal nieużywanego źródła z wysokoenergetycznym paliwem cieszącego ducha, zmysły, pobudzającego do myślenia i czucia, umożliwiającego inaczej spojrzeć - czy też stworzyć - na relacje międzyludzkie.
Pozwolę sobie zamieścić tutaj jeden utwór z antologii, który mi się bardzo spodobał. Jest to dzieło (proste, treściwe, konkretne; jedno, co mi lekko zgrzyta, to forma ostatniego wersu) Liliany Wencel z miejscowości Ochodze niedaleko Opola pt. Adwent naszego życia:
Całe życie jesteśmy w drodze,
ciągle na coś lub kogoś czekamy,
jak wieczni pielgrzymi - tułacze
do kresu dni swych zmierzamy...
Znów czekamy na cud narodzin,
następuje w nas dobra przemiana,
wyglądając już pierwszej gwiazdki
wychodzimy na spotkanie Pana.
A On jest z nami codziennie:
w domu, szkole, pracy i kościele;
do drzwi naszych puka niezmiennie
- jest żebrakiem lub przyjacielem...
Bo On czeka na nas cierpliwie,
w każdej chwili naszego życia,
byśmy w każdej jego godzinie
mogli poznać Go pod przykryciem.
Który to już adwent w naszym życiu:
pierwszy, kolejny czy może ostatni?
Lecz my nigdy nie wiemy - do kiedy
Bóg da nam czas do życia naprawy...
I - w miejscu życzeń świątecznych - życzenia autorstwa mojej mamy:
*
W
Boże
Narodzenie
zanurz się w zadumę
nad Betlejem, nad gwiazdeczką,
Herodem, stajenką, królami, sprzed lat wielu
zdarzeniami.
Potem podziel się opłatkiem
z życzliwą rodziną.
Życz wszystkim dobra wszelkiego,
niech Wam dni w spokoju płyną.
W tym dniu, gdy wszyscy przy choince staną,
niech sobie pomyślą, że w stajence siano,
a tu przy stole światło świec, opłatek, pierniki, makowce.
Można się podzielić z przybyszem – wędrowcem.
Spokoju i zdrowia, wszystkiego dobrego,
żeby w życiu było miło,
a wszyściutko się
spełniło
życzy Wam z Rodziną Ewa;
każdy dziś kolędę śpiewa.
Zdjęcia okładki za: https://wydawnictwomacieja.blogspot.com/p/nasze-ksiazki.html [dostęp: 23.12.2022]
Tu inne, podobne pozycje (z moim udziałem, a jakby bez niego).
Do spotkania przy kolejnej okazji!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz