Blog osobisty. Piszę o odwiedzanych miejscach, imprezach kulturalnych, własnej twórczości literackiej.
środa, 18 grudnia 2019
Podróże po Pogórzu cz. 3. Ciężkowice, Skamieniałe Miasto i zielony bluszcz
Na południe od Tarnowa (i autostrady A4), w miejscowości Ciężkowice, znajduje się niezwykły rezerwat przyrody pod nazwą Skamieniałe Miasto. Spacerując ścieżkami owego obszaru można natknąć się na bardzo intrygujące formy skalne, które przypominają, jak sama nazwa wskazuje, obiekty miejskie (i nie tylko) w kamieniu. Odwiedziłem to miejsce przed dwoma laty pod koniec października i zostałem urzeczony chłodnym, urokliwym kompleksem i chciałbym tu moje zainteresowanie przesłać dalej.
czwartek, 28 listopada 2019
Przemyski Szwejk
Frank Zappa, którego kolejna rocznica śmierci wypada za kilka dni, zadał kiedyś pytanie: czy humor przynależy do muzyki?* Z tego punktu możemy pójść dalej: czy można z okazywania poczucia humoru uczynić sposób radzenia sobie z rzeczywistością? Niewątpliwie niektóre sytuacje, jakie nam się przytrafiają, zmuszają nas do spojrzenia w dal z przymrużeniem oka, żeby nie tracić niepotrzebnie energii na złoszczenie się, kiedy i tak nie mamy wpływu na to, co zrobią inni. Z tego miejsca możemy przejść bezpośrednio w miejsce, w które Ciebie, czytelniku, dzisiaj zaprowadzę: na przemyski rynek.
piątek, 22 listopada 2019
Przysłop Potócki cz. 2 - o faunie i florze
Na początek miła (zwłaszcza dla mnie) informacja: przy ostatnim wpisie liczba odwiedzin bloga przekroczyła pół tysiąca! Myślę, że cały tysiąc osiągniemy dużo szybciej! A tymczasem... W dzisiejszym odcinku chciałbym Wam napisać o otoczeniu naszej ulubionej bazy na Przysłopie, a mianowicie o żyjących tam roślinach i zwierzętach. Opowieść o tym, co tam żyje (w pewien sposób wybiórczo, ie ukrywam), będę prowadził na podstawie własnych spostrzeżeń i zasłyszanych historii.
sobota, 9 listopada 2019
Przysłop Potócki
Studencka Baza
Namiotowa Przysłop Potócki jest najmłodszą z baz namiotowych w
Beskidach. Malowniczo położona, cicha i spokojna, jest doskonałym
miejscem do tego, by choć przez chwilę odpocząć od zgiełku
wielkiego świata. Nie ma tu żadnych nowoczesnych urządzeń (oprócz
tych, które się samemu przyniesie), człowiek styka się niemal
wyłącznie z naturą: rozległą polaną, szumiącym lasem, gorącym słońcem,
spokojnym źródełkiem… Jedno z najpiękniejszych, a zarazem
najciekawszych miejsc, jakie w życiu widziałem. Zapraszam.
poniedziałek, 4 listopada 2019
Pieśni z lasu
Brytyjski zespół
rockowy Jethro Tull i jego lider, ekscentryczny Ian Anderson,
fascynuje mnie od momentu, kiedy pierwszy raz usłyszałem piosenkę
...And The Mouse Police Never Sleeps (pol. Mysia policja nigdy
nie śpi) z albumu Heavy Horses, wydanego w roku 1978. Tekst
tego utworu opowiada o kocie wokalisty, dzikości jego natury i jego
współpracy ze swoim panem (a raczej to kot jest tutaj panem
sytuacji). Zwrócił moją uwagę niebanalnym tytułem, ciekawą,
nietypową dla tego rodzaju muzyki treścią i… dalej to poszło. W
dzisiejszym wpisie zajmiemy się za to wcześniejszym albumem grupy,
Songs from the Wood (Pieśni z lasu albo Pieśni z drzew;
1977), co jest tym bardziej wskazane ze względu na reminiscencje
pewnego spotkania, które miało miejsce kilka tygodni temu, w którym
to zdarzeniu niebagatelną rolę tajemnicy zachęcającej do
przełamania lodów odegrał ten właśnie album.
sobota, 26 października 2019
Po Szczeblach do Baby Jagi. W Beskidzie Wyspowym
Przed pięcioma
laty, wraz z czworgiem znajomych, spędziłem kilka dni wędrując przez Beskid
Wyspowy. Szlak prowadził nas od położonych na południe od Krakowa Myślenic
przez schronisko na Kudłaczach, Lubomir, słynną już dzisiaj w naszym kręgu górę
Szczebel do schroniska na Luboniu wyglądającego jak chatka Baby Jagi. Rzecz
działa się w lutym, stąd niesamowite i jedyne w swoim rodzaju przeżycie
(przynajmniej dla człowieka takiego jak ja, który nie zwykł spędzać zimy w
górach) schodzenia ze stromego szczytu przy zapadających ciemnościach. Glebę
pokrywała cienka warstwa śniegu, a w powietrzu unosił się zapach świeżych
jodeł.
środa, 9 października 2019
Złoczów
Trzecim odwiedzonym przez
nas zamkiem był najlepiej zachowany obiekt w miejscowości Złoczów. Osada
powstała za czasów Władysława III Warneńczyka na tzw. szlaku tatarskim (czyli
trasie podjazdów Tatarów krymskich na Podole), czyli w miejscu silnie narażonym
na skutki działań wojennych. W roku 1523 otrzymała prawa miejskie. Jej nazwę –
tradycyjnie – wywodzi się od koloru, którym latem mienią się pobliskie pola.
Labels:
akty terroru,
historia Polski,
II wojna światowa,
III Rzesza,
kultura i obyczaje,
nowożytność,
podróże turystyczne,
Polska,
Ukraina,
XVII w.,
XVIII w.,
XXI w.,
zamki i pałace,
ZSRR
środa, 25 września 2019
Podhorce
Zajechaliśmy do Podhorców
– miejscowości niewielkiej, położonej na wschód od Oleska. Znajduje się tam
wielki i niesamowity pałac zwany "Wersalem Podola". Posiada on liczne
cechy obronne, jak częściowo zasypaną już fosę, wieżyczki i potężne, imponujące
mury. Stoi w miejscu, z którego jest doskonale widoczny z dużej odległości,
teren bowiem pozbawiony jest większych skupisk wysokich drzew i
przesłaniających okolice szczytów. Kiedy zbliżamy się do niego, mijamy liczne
drzewa będące pomnikami przyrody, jak stare lipy, skały, za nami zostaje
zabytkowy kościół. Czujemy jednak, że coś jest nie tak, bo oto ogromna,
wspaniała niegdyś budowla wygląda, jakby przetoczył się przez nią huragan
wojenny, a poprawiła po nim szarża ruskich czołgów (i może niekoniecznie
czołgów, ale Rosjan to już i owszem).
Labels:
historia,
historia Polski,
kultura i obyczaje,
nowożytność,
Podhorce,
podróże turystyczne,
Ukraina,
XVII w.,
XVIII w.,
XXI w.,
zamki i pałace
piątek, 20 września 2019
Olesko
Kontynuuję
cykl podróżniczy, który – mam nadzieję – na dłuższą metę
okaże się rozwojowy. W
najbliższych trzech odcinkach opiszę (oraz ubarwię zdjęciami)
trzy budowle, które miałem
okazję widzieć w zeszłym roku przy okazji wyjazdu na Ukrainę:
trzy
zamki
będące
niegdyś własnością rodziny Sobieskich (tej samej, z której
wywodził się król Rzeczypospolitej Jan III) – nieco
zaniedbanego, ale
znajdującego się – przynajmniej wewnątrz budowli – w całkiem
dobrym stanie
Oleska, kompletnie
zrujnowanych,
ale mozolnie powstających – dzięki
finansowemu wsparciu z Polski –
z martwych Podhorców oraz najpiękniejszego, ale też kryjącego w
sobie najmroczniejszą, najbardziej
przerażającą
historię Złoczowa.
Labels:
ciekawostki i absurdy,
kultura i obyczaje,
nowożytność,
Olesko,
podróże turystyczne,
Ukraina,
XVII w.,
XXI w.,
zamki i pałace
poniedziałek, 9 września 2019
Jaskinia Skorocicka
Są takie atrakcje turystyczne,
które cieszą się od lat wielką popularnością i co roku przyciągają tłumy chętnych
do ich zobaczenia. Tu można wymienić chociażby zabytki Krakowa, obszar Wielkich
Jezior Mazurskich czy też Zakopane. Są też takie miejsca, gdzie bardzo rzadko
doświadcza się spotkania z innym amatorem wrażeń, a już na pewno nie ma do nich
kolejek. I w tym właśnie wpisie przedstawię jeden z cudów natury położonych w
Polsce, który jest bardzo mało znany, a znajduje się przy łatwo dostępnym, ale
nieczęsto uczęszczanym szlaku: Jaskinię Skorocicką.
sobota, 27 lipca 2019
Dzieło
Czas dokonać podsumowania tych wszystkich wpisów o wyjeździe na Węgry. Nic nie będzie lepsze na koniec, jak publikacja dzieła, które przeszło wszelkie oczekiwania, które sprawiło, że świat stał się lepszy, dzięki któremu mogliśmy wszyscy poczuć tę jedyną i niepowtarzalną więź jako grupa.
środa, 3 lipca 2019
Anonimowy węgierski poeta
Eger
Pokaźną część ostatniego dnia naszego wyjazdu poświęciliśmy kolejnej miejscowości. Eger
zasłynął z bohaterskiej obrony swej węgierskiej niezależności
przed Turkami w roku 1552. Ponoć dziesięciokrotna przewaga liczebna
wystarcza, by złamać opór nawet najgroźniejszego przeciwnika,
żołnierzom Sulejmana Wspaniałego (albo Prawodawcy, jak zwą go nad
Bosforem) nie wystarczyła jednak pięćdziesięciokrotna, by
poradzić sobie z obrońcami! Eger wpadł w ręce osmańskie dopiero
podczas wyprawy Mehmeda III w roku 1596 i znajdował się w ich
rękach przez blisko stulecie. Wspominam o tym, bo ślady rządów
muzułmańskich wciąż rzutują na obraz miasta. Znajduje się w nim
na przykład wysoki minaret, z którego można obejrzeć panoramę
Egeru.
wtorek, 25 czerwca 2019
Sprawy techniczne
Niniejszym oznajmiam, że z powodu licznych problemów technicznych strona w najbliższym czasie przejdzie liczne zmiany. Ale te, moi czytelnicy, sami zobaczycie. Nie będzie to nic kosztować, ale będzie się lepiej oglądało. Zniknie przede wszystkim (mam nadzieję) denerwujący problem z edycją tekstu, zniknie również inny problem, z którym borykam się ja jako autor.
Do następnego razu!
Do następnego razu!
W Dolinie Pięknej Pani
W
Dolinie Pięknej Pani (a może: pięknej dolinie?)
Zanim
jednak tam dojechaliśmy, autokar zboczył na dłuższą chwilę do
miejsca o urokliwej nazwie Dolina Pięknej Pani. Można tam
skosztować znakomitego miejscowego wina (według legendy oblegający
Eger Turcy sądzili, że obrońcy miasta pili krew byka i stąd
odznaczali się wielką siłą i hartem ducha w odpieraniu ataków
muzułmanów - stąd wzięła się nazwa Egri Bikaver - dosłownie
oznacza ona właśnie byczą krew) i najeść się, a także obejrzeć
wspaniałe widoki - niektóre lokale przypominają wystrojem piwnice,
inne stanowią esencję lokalnej prowincji.
środa, 12 czerwca 2019
Gorąca noc w Budapeszcie
[uwaga techniczna: nie wiem dlaczego, ale nie mogę wpisać litery "ni" - dlatego jej w tym tekście nie ma]. Dziękuję za uwagę.
[druga uwaga: już się udało!] - 21/06/19
Drugi dzień wyjazdu zaczął się od wczesnej pobudki i wyjrzenia za okno. Nic ciekawego. Potem było śniadanie i szybki wyjazd w stronę Góry Zamkowej - wspaniałego kompleksu świątyń, pałaców i terenów zielonych. Właśnie! Znaczna część miasta tonie w aksamitnej zieleni, która wycisza, uspokaja, a jednocześnie wyostrza wzrok na obiekty ukryte między drzewami (a są tam chociażby piękne, białe platany!) Widzicie zresztą, że jestem bardziej wyczulony na urodę natury, toteż o niej wiele piszę. To te drobiazgi czynią podróż tak udaną.
[druga uwaga: już się udało!] - 21/06/19
Drugi dzień wyjazdu zaczął się od wczesnej pobudki i wyjrzenia za okno. Nic ciekawego. Potem było śniadanie i szybki wyjazd w stronę Góry Zamkowej - wspaniałego kompleksu świątyń, pałaców i terenów zielonych. Właśnie! Znaczna część miasta tonie w aksamitnej zieleni, która wycisza, uspokaja, a jednocześnie wyostrza wzrok na obiekty ukryte między drzewami (a są tam chociażby piękne, białe platany!) Widzicie zresztą, że jestem bardziej wyczulony na urodę natury, toteż o niej wiele piszę. To te drobiazgi czynią podróż tak udaną.
środa, 5 czerwca 2019
W drodze do Budapesztu
Prolog
W
roku 1987 brytyjski zespół rockowy Jethro Tull wydał kolejny swój
album studyjny, Crest of
a Knave (po
polsku: Herb
łotra).
Najbardziej znanym fragmentem dzieła jest dziesięciominutowy utwór
Budapest.
W warstwie muzycznej Ian Anderson i Martin Barre nawiązali do
twórczości Dire Straits, natomiast tekst piosenki opowiada o
spotkaniu muzyków z pewną wyzywającą i budzącą ogólne
zainteresowanie (jakie to częste u Andersona! przypomnijmy sobie Łowczynię...) dziewczyną, którą
spotkali właśnie w stolicy Węgier. Kończy się taką oto frazą:
czwartek, 28 lutego 2019
Autoportret literacki
Wybaczcie dłuższą przerwę, ale przez ostatni miesiąc przybyło mi nieco obowiązków, za to ubyło czasu. Przygotowałem natomiast nietypowy wpis. W dzisiejszym odcinku nie będzie żadnych ciekawostek historycznych, zamiast tego sam się zareklamuję. Właściwie to nie siebie, ale antologię literacką, której jestem jednym z współautorów. Nosi tytuł "Nie ma nic piękniejszego niż miłość. Antologia literacka wydana z okazji Dnia Zakochanych". Wydało ją z okazji walentynek lublinieckie Wydawnictwo św. Macieja Apostoła (redaktor: Edward Przebieracz).
poniedziałek, 14 stycznia 2019
Podróże po Pogórzu. Cz. 2. Mrzygłód
Dzisiejszy odcinek będzie najkrótszy z dotychczasowych, w zamian za to dostaniecie coś innego. Krótką opowieść (czy może relację) z jednej z najbrzydszych miejscowości, jakie było dane mi zobaczyć na własne oczy - Mrzygłodu. Odwiedziłem ją nieco ponad rok temu podczas wycieczki z grupą adeptów na przewodników górskich (byłem tam na doczepkę) i pozostawiła wrażenia niezapomniane. Nie chcę - jak ktoś mógłby mniemać - zniechęcać do zwiedzania, wręcz przeciwnie. Nieczęsto bowiem widuje się zdeklasowane miasto, które kompletnie straciło na znaczeniu.
poniedziałek, 7 stycznia 2019
Egzotyczne perfumy i ich tajemnice
Jednym z głównych skojarzeń, jakie budzą w nas, mieszkańcach Europy Środkowej, Bliski i Środkowy Wschód, jest niesłychany luksus, bogactwo i egzotyka żyjących na tym obszarze roślin i zwierząt. Szczególną osobliwością Orientu są substancje, które wypływają z rosnących tam drzew z rodziny balsamowatych - żywice drzewa kadzidłowego i balsamowca mirra (mirnika abisyńskiego) – a także m.in. Styrakowca i innych pokrewnych roślin. Kojarzymy je przede wszystkim z obrzędami religijnymi, duchowością, charakterystyczny bowiem aromat tych wonności służy wprowadzaniu odpowiedniego dla czynności związanych z kultem nastroju. W kręgu kultury chrześcijańskiej przywołują na myśl głównie dary Trzech Króli.
Subskrybuj:
Posty (Atom)